Nie było chemii…

Dzisiaj będzie opowiadanko. W radiu trąbią o testach gimnazjalnych, to mi się przypomniała pewna postać z licem. Pan od chemii.

Pan od chemii i samochodzik

Pan od chemii – na potrzeby wpisu nazwę go Pan X – był nauczycielem chemii w liceum do którego uczęszczałem. Niby kolejny nauczyciel, kolejnego przedmiotu który nie wzbudzał we mnie zainteresowania, ale jednak od pierwszych dni było mi dane ponabijać się z tej persony. Pan X jeździł fiatem Pandą, auto jak auto, bardzo fajne bym rzekł, bo sam teraz takim jeżdżę. Pan X zawsze parkował na parkingu szkolnym i nie dało się tego przegapić, bo parking był widoczny przez okna na wszystkich piętrach, które wychodziły na podwórze. Śmiejemy się z kobiet, które parkują na 30 razy albo poddają się i stawiają auto gdzie bądź, a tymczasem Pan X tak kochał swoje auto, że sprawdzał 30 razy czy nie popełnił błędu parkując. Zaparkowawszy, zamykał wehikuł i rozpoczynał obchód. Własnoręcznie sprawdzał, czy każde z czterech drzwi zostało zamknięte, a że nie ufał nawet własnym dłoniom to obchód powtarzał jeszcze raz i jeszcze raz sprawdzał każdą klamkę. Niby wszystko ok, ale nasz przezorny chemik nie chciał dac złodziejom pand najmniejszych szans, więc po sprawdzeniu drzwi, sprawdzał palcem każdą szybę, czy aby nie jest nawet o milimetr opuszczona. Test oczywiście ponawiał. Kiedy wydawało się, że już wszystko zamknięte i zabezpieczone, nasz bohater kłaniał się swemu pojazdowi i sprawdzał czy niebezpieczeństwo nie czai się również pod zawieszeniem. Uklęknął, sprawdził, a że nie ufał do końca swym empirycznym metodom to oddalając się rzucał w stronę auta i otoczenia karcąco-nieufne spojrzenie i wchodził do budynku. Taki on był…przezorny.

Pan od chemii i serwis aukcyjny

Niestety nie wszyscy potrafili docenić wyjątkowość naszego 'profesora’, przez co stawał się obiektem żartów i drwin. Pewne podłe typy z pewnej bardzo ścisłej (fuj) klasy postanowiły ponabijać się z jego sweterka, który był profesora nieodłącznym atrybutem. Te podłe typy – zapewne podczas gdy profesor pokazywał swoje kanapki kolegom (miał to w zwyczaju), z którymi kończył to liceum, a którzy podobnie do niego się tam zatrudnili – ukradły fragment ławki z jego klasy. Wiem jak to brzmi, ale były to takie biurka właściwie czy też deski obrotowe, przytwierdzane do krzesełek. Te podłe typy wstawiły ten fragment na allegro na licytację i z nazwiskiem profesora zbierali na wagary. Ale nie byli tacy źli, bo napisali że to co zostanie z zebranych pieniędzy, przeznaczą na nowy sweter dla Pana X.

Naród wspaniały, tylko ludzie kurwy

Myślicie sobie, że to jakiś żałosny i nieporadny typ. Też tak myślałem. Myślicie, że sam dostarcza powodów do drwin. Też tak myślałem. Jednak później dowiedziałem się więcej. Pan X uczył wczesniej w innym liceum i z tego co mi powiedziano był straszną kosą. Nie spodobało się to głupszej części jego uczniów i został dotkliwie pobity, przez co już nie był taki sam. Wyjaśnia to dlaczego sprawdzał auto 50 razy, sprawiał wrażenie nieogarniętej ofiary i miał trudności z logicznym przekazywaniem wiedzy. Nie wiedząc tego, nabijałem się z niego jak debil wtedy.

Mógłbym tu podać morał na tacy, ale chuj. Zastanów się sam, to blog dla inteligentnych czytelników.

Ostatnie wpisy

Kategorie

2 komentarze

  1. Magda
    3 grudnia, 2021
    Reply

    Ciekawy blog, fajne opisywanie szczegolow, ten wpis jest moim ulubionym :)

  2. Magda
    8 stycznia, 2022
    Reply

    Ok, jeszcze raz, to moj ulubiony wpis :)

Zostaw komentarz, ucieszę się ;)